Pieniądz to nie banknoty. To coś, bez czego gospodarka by się rozpadła – zobacz, jak naprawdę działa rynek pieniężny

Pieniądz to zaufanie. Nie złoto, nie papier, nie cyfry w aplikacji, ale umowa społeczna, dzięki której możemy wymieniać dobra i usługi bez konieczności wymiany jabłek na kury. 

W gospodarce rola pieniądza wykracza daleko poza funkcję „środka płatniczego”. To element systemu, który spaja działania konsumentów, przedsiębiorców, banków i państwa. 

Umożliwia obrót, kredyt, oszczędzanie, inwestowanie i prowadzenie polityki gospodarczej, aby pieniądz działał, musi spełniać kilka warunków: musi być trwały, podzielny, poręczny, łatwo rozpoznawalny i trudny do podrobienia.

To dzięki tym cechom i powszechnej akceptacji może pełnić swoje funkcje – być środkiem wymiany, miernikiem wartości, środkiem tezauryzacji i środkiem regulowania zobowiązań. 

Bez tych funkcji nie byłoby możliwe ani prowadzenie sklepu, ani produkcja na dużą skalę, ani kredyt hipoteczny.

W dzisiejszych czasach fizyczny pieniądz tj. banknoty i monety to tylko ułamek całości. Większość to pieniądz elektroniczny: cyfrowe zapisy na kontach bankowych, które mają realną siłę nabywczą. 

To właśnie ten niewidzialny pieniądz krąży między firmami, konsumentami i instytucjami, tworząc podstawę współczesnego systemu finansowego. 

Aby zapanować nad jego ilością, ekonomiści stosują tzw. agregaty pieniężne, czyli zestawy różnych form pieniądza pogrupowane według płynności.

Najwęższy agregat obejmuje gotówkę i konta bieżące. Kolejne uwzględniają oszczędności, lokaty, a na końcu także instrumenty rynku pieniężnego, takie jak bony skarbowe czy krótkoterminowe papiery wartościowe. Im szerszy agregat, tym mniejszy „natychmiastowy” dostęp do środków, ale tym większe znaczenie dla inwestycji i stabilności finansowej.

Rynek pieniężny to miejsce, gdzie codziennie rozgrywa się gra o płynność finansową gospodarki. Działa on głównie między bankami, instytucjami i państwem, obejmując transakcje krótkoterminowe takie jak na przykład pożyczki międzybankowe, sprzedaż bonów skarbowych czy emisję obligacji korporacyjnych o krótkim terminie wykupu.

Chociaż przeciętny obywatel nigdy nie widzi tego rynku, to jego działanie wpływa na wszystko od oprocentowania kredytu hipotecznego, po rentowność lokaty. Przez rynek pieniężny przebiega główny kanał polityki pieniężnej, czyli narzędzi, którymi bank centralny wpływa na gospodarkę. Poprzez ustalanie stóp procentowych, operacje otwartego rynku czy poziom rezerw obowiązkowych, bank centralny reguluje dostępność pieniądza w systemie. 

W Polsce robi to Narodowy Bank Polski, a w strefie euro – Europejski Bank Centralny.

Ciekawostką jest fakt, że pieniądz nie „drukuje się” tylko w mennicy. Większość powstaje wtedy, gdy banki udzielają kredytów tworząc nowe środki poprzez zapis na koncie klienta. Ten proces, nazywany kreacją pieniądza, podlega regulacjom i nadzorowi, ale to właśnie banki komercyjne w praktyce decydują, ile nowego pieniądza trafia do obiegu. Ostatecznie wszystko sprowadza się do zaufania że pieniądz, który dziś masz na koncie, jutro też będzie coś wart i do systemu, który musi to zaufanie codziennie utrzymywać. 

Bez rynku pieniężnego stabilnego, płynnego i pod nadzorem współczesna gospodarka po prostu by nie istniała, ale nawet najlepiej zaprojektowany system finansowy nie jest odporny na zjawiska, które podważają jego fundament: inflację i deflację.

Te dwa procesy, choć przeciwstawne mają wspólny mianownik: wpływają bezpośrednio na wartość pieniądza w czasie. Inflacja to wzrost ogólnego poziomu cen, który oznacza, że za tę samą ilość pieniędzy kupimy mniej. Deflacja odwrotnie – to spadek cen, który może wydawać się korzystny, ale w dłuższym okresie potrafi sparaliżować gospodarkę.

Inflacja może mieć różne źródła: wzrost kosztów produkcji (np. drożejąca energia), nadmiar pieniądza w obiegu (np. skutek luźnej polityki monetarnej), wzrost popytu przewyższający podaż czy szoki zewnętrzne (wojny, pandemie, kryzysy surowcowe). W umiarkowanym tempie inflacja bywa nawet pożądana – pobudza inwestycje, zniechęca do trzymania gotówki „w skarpecie” i pozwala realnie obniżać wartość zadłużenia.

Problem zaczyna się, gdy inflacja przyspiesza i wymyka się spod kontroli niszcząc oszczędności, podważając wartość umów i osłabiając siłę nabywczą pensji.

 W gospodarce wysokoinflacyjnej przestaje się opłacać planowanie, znikają inwestycje długoterminowe, a ludzie uciekają do twardych aktywów – walut obcych, nieruchomości, czy złota.

Z kolei deflacja, czyli długotrwały spadek cen prowadzi do odraczania konsumpcji, a to uderza w firmy, które muszą ciąć koszty, zwalniać ludzi, ograniczać inwestycje. 

Spirala deflacyjna bywa trudniejsza do zatrzymania niż inflacja, bo konsumenci i przedsiębiorcy zaczynają działać zachowawczo. 

Zyskuje pieniądz – traci produkcja i zatrudnienie. Dlatego banki centralne zdecydowanie walczą z deflacją, często luzując politykę monetarną do granic możliwości, czego symbolem była era zerowych stóp procentowych po kryzysie 2008 roku.

Jak więc chronić swój portfel przed inflacją, która dziś wydaje się znacznie bardziej realnym zagrożeniem niż deflacja? 

Kluczowe są trzy elementy: dywersyfikacja, edukacja i świadomość. Nie opieraj całej wartości swojego majątku na gotówce. Szukaj aktywów, które mają potencjał do utrzymania wartości w czasie – nieruchomości, indeksy giełdowe, obligacje indeksowane inflacją, metale szlachetne, a w ograniczonym zakresie także niektóre kryptowaluty. 

Śledź decyzje banku centralnego, reaguj na zmiany stóp procentowych, ucz się czytać dane makroekonomiczne. Pieniądz to zaufanie, ale Twoim zadaniem jest dbać o to, by to zaufanie nie zostało wystawione na próbę w najmniej odpowiednim momencie.

Na koniec jeśli chcesz poznać nieoczywiste techniki ochrony oszczędności, zrozumieć co naprawdę działa w czasach wysokiej inflacji, i jak myślą ci, którzy zyskują, gdy większość traci – zapisz się na mój newsletter.

Bez lania wody, bez obietnic „szybkiego bogactwa” – tylko konkretne wskazówki, których nie znajdziesz na YouTubie ani w pierwszych wynikach Google. Pieniądz traci na wartości, ale wiedza – nie. Dołącz i działaj z wyprzedzeniem.

Nie pozwól inflacji zjeść Twoich oszczędności

Zapisz się na newsletter i poznaj nieoczywiste techniki ochrony majątku, których nie uczą w szkołach i nie znajdziesz na TikToku.

Przetwarzamy Twoje dane osobowe zgodnie z naszą Polityką prywatności. W każdej chwili możesz wycofać swoją zgodę, klikając link rezygnacji z subskrypcji znajdujący się na dole każdej naszej wiadomości e-mail.

Close

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *